23 lata,brak pracy i kompletna stagnacja !
: 19 mar 2013, 18:48
Witam,szukałem w necie jakiegoś forum gdzie mógłbym opisać swoją sytuację i może otrzymać jakąś rzeczową pomoc bez klepania bzdur-los chciał że trafiłem tutaj.
Aktualnie mam 22 lata (za 2 miesiące 23) i bardzo ciężką sytuację finansową.
Więc sam nie wiem od czego by tu dokładniej zacząć... na dzień dzisiejszy nie mam wykształcenia średniego-jednak nie z racji tego że miałem problemy z nauką...ciężka sytuacja rodzinna,stres tego typu sprawy.Od pewnego czasu chodziłem do szkoły zaocznej jednak byłem zmuszony ją zmienić,jestem w trakcie zmieniania szkoły.
Ogólnie szybko się uczę-nie miałem z nauką sensu stricte nigdy większych problemów,jestem też zdrowy i dobrej kondycji fizycznej(dużo ćwiczę),nie mam też problemów z dogadywaniem się z ludźmi,przy okazji posiadam prawo jazdy i biegle posługuję się językiem angielskim,słabo niemieckim i włoskim - hmmm co by tu jeszcze...
To raczej mało przydatne ale jestem muzykiem-samoukiem a także bardzo dobrze posługuję się programem adobe photoshop.
Jednak mimo tego wszystkiego... NIGDZIE NIE MOGĘ ZNALEŹĆ PRACY,szukam dosłownie WSZĘDZIE,po prostu już rzygam wysyłaniem cv (co jest jak dla mnie kompletną głupotą) i wydzwanianiem do potencjalnych pracodawców-już ledwo stać mnie na ładowanie konta telefonicznego.
Doświadczenie mam w prostych zawodach typu noszenie skrzynek z butelkami (ku.a zresztą nie mogę wyjść z podziwu że ktoś może się pytać o doświadczenie w pracy fizycznej ale przemilczmy) sprzątanie cmentarza etc. zresztą nawet te badziewne zajęcia załatwiłem sobie w WIELKICH TRUDACH po znajomości i tylko na chwilę.
Ludzie,ja mam już tego kompletnie i serdecznie dosyć.Mam spore aspiracje ale ja chcę po prostu normalnie żyć i mieć JAKĄKOLWIEK PRACĘ (poza ochroną-mam swoje powody),mogę nawet przerzucać węgiel z wagonów - nie boję się ciężkiej fizycznej pracy - mimo tego NIC,KOMPLETNY NULL , wielu ludzi z mojej okolicy w podobnym wieku boryka się z podobnymi problemami, i wszyscy - dosłownie wszyscy którym udało się ogarnąć jakąkolwiek pracę dostali ją po znajomości.
Na dzień dzisiejszy nie mam pieniędzy kompletnie na nic,nieraz nawet nie mam na bilet.
Paradoksalnie nie pochodzę z biednej rodziny,mój ojciec ma sporo pieniędzy (dla przykładu mojej 8 lat starszej siostrze niedawno dał 40 kafli) jednak mam wrażenie że on mnie po prosu nienawidzi i ma jakieś kompleksy w stosunku do mnie... mniejsza... tak czy inaczej POŻYCZYĆ od niego 10zł (ku.wa ludzie o jakie ja pieniądze walczę) graniczy z cudem a zawsze chociażby prośba kończy się półgodzinnym wykładem i awanturą.
Jestem po prostu kompletnie udupiony i uziemiony,nie mam już pomysłu gdzie szukać tej przeklętej pracy (podkreślam i powtarzam że nie boję się nawet najcięższej),a wstawanie rano bez celu i kolejny dzień wertowania tych bezsensownych ofert i słania tych je.anych cv mnie zwyczajnie już roz.ierdala - wybaczcie mocne słowa ale inaczej już nie mogę.
Może otrzymam tu jakieś sensowne porady bo ja nie mam już kompletnie pomysłu,powtarzam że nie mam pieniędzy kompletnie na nic,nikt mnie także nie wspomoże finansowo - wiem że wydaje wam się to dziwne (zresztą mi także) ale to nie ma kompletnie żadnego znaczenia że mój ojciec ma pieniądze,od niego nie dostanę grosza,nie ma takiej opcji. Czekam już tylko aż ojciec w przypływie swoich kompleksów i złośliwości w stosunku do mnie wywali mnie ze śmiechem z domu.
Aktualnie mam 22 lata (za 2 miesiące 23) i bardzo ciężką sytuację finansową.
Więc sam nie wiem od czego by tu dokładniej zacząć... na dzień dzisiejszy nie mam wykształcenia średniego-jednak nie z racji tego że miałem problemy z nauką...ciężka sytuacja rodzinna,stres tego typu sprawy.Od pewnego czasu chodziłem do szkoły zaocznej jednak byłem zmuszony ją zmienić,jestem w trakcie zmieniania szkoły.
Ogólnie szybko się uczę-nie miałem z nauką sensu stricte nigdy większych problemów,jestem też zdrowy i dobrej kondycji fizycznej(dużo ćwiczę),nie mam też problemów z dogadywaniem się z ludźmi,przy okazji posiadam prawo jazdy i biegle posługuję się językiem angielskim,słabo niemieckim i włoskim - hmmm co by tu jeszcze...
To raczej mało przydatne ale jestem muzykiem-samoukiem a także bardzo dobrze posługuję się programem adobe photoshop.
Jednak mimo tego wszystkiego... NIGDZIE NIE MOGĘ ZNALEŹĆ PRACY,szukam dosłownie WSZĘDZIE,po prostu już rzygam wysyłaniem cv (co jest jak dla mnie kompletną głupotą) i wydzwanianiem do potencjalnych pracodawców-już ledwo stać mnie na ładowanie konta telefonicznego.
Doświadczenie mam w prostych zawodach typu noszenie skrzynek z butelkami (ku.a zresztą nie mogę wyjść z podziwu że ktoś może się pytać o doświadczenie w pracy fizycznej ale przemilczmy) sprzątanie cmentarza etc. zresztą nawet te badziewne zajęcia załatwiłem sobie w WIELKICH TRUDACH po znajomości i tylko na chwilę.
Ludzie,ja mam już tego kompletnie i serdecznie dosyć.Mam spore aspiracje ale ja chcę po prostu normalnie żyć i mieć JAKĄKOLWIEK PRACĘ (poza ochroną-mam swoje powody),mogę nawet przerzucać węgiel z wagonów - nie boję się ciężkiej fizycznej pracy - mimo tego NIC,KOMPLETNY NULL , wielu ludzi z mojej okolicy w podobnym wieku boryka się z podobnymi problemami, i wszyscy - dosłownie wszyscy którym udało się ogarnąć jakąkolwiek pracę dostali ją po znajomości.
Na dzień dzisiejszy nie mam pieniędzy kompletnie na nic,nieraz nawet nie mam na bilet.
Paradoksalnie nie pochodzę z biednej rodziny,mój ojciec ma sporo pieniędzy (dla przykładu mojej 8 lat starszej siostrze niedawno dał 40 kafli) jednak mam wrażenie że on mnie po prosu nienawidzi i ma jakieś kompleksy w stosunku do mnie... mniejsza... tak czy inaczej POŻYCZYĆ od niego 10zł (ku.wa ludzie o jakie ja pieniądze walczę) graniczy z cudem a zawsze chociażby prośba kończy się półgodzinnym wykładem i awanturą.
Jestem po prostu kompletnie udupiony i uziemiony,nie mam już pomysłu gdzie szukać tej przeklętej pracy (podkreślam i powtarzam że nie boję się nawet najcięższej),a wstawanie rano bez celu i kolejny dzień wertowania tych bezsensownych ofert i słania tych je.anych cv mnie zwyczajnie już roz.ierdala - wybaczcie mocne słowa ale inaczej już nie mogę.
Może otrzymam tu jakieś sensowne porady bo ja nie mam już kompletnie pomysłu,powtarzam że nie mam pieniędzy kompletnie na nic,nikt mnie także nie wspomoże finansowo - wiem że wydaje wam się to dziwne (zresztą mi także) ale to nie ma kompletnie żadnego znaczenia że mój ojciec ma pieniądze,od niego nie dostanę grosza,nie ma takiej opcji. Czekam już tylko aż ojciec w przypływie swoich kompleksów i złośliwości w stosunku do mnie wywali mnie ze śmiechem z domu.